niedziela, 13 września 2015

    Opowieść o czterech Porach Roku 

                         Rozdział 3

Jesień wciąż jeszcze czekała na siostrę, a nadzieja, że ta powróci jej nie opuszczała. Ale mijały dni, a Lato nie wracała. Wtedy właśnie Jesień postanowiła po raz pierwszy w swoim życiu sprzeciwić się ojcu i zeszła na Ziemię, aby odszukać siostrę. Jesień długo szukała Lata, a z każdym kolejnym dniem jej nadzieja nikła coraz bardziej i bardziej, a gdy ta malała Jesień popadała w coraz większą rozpacz. W tym czasie również cały świat płakał razem z nią. Liście drzew, z żywej i radosnej zieleni, zmieniały kolory na coraz to bardziej smutne odcienie szarości, pomarańczy i czerwieni, by następnie, z braku sił opaść martwymi na ziemię i tam zakończyć swój żywot. Rośliny więdły w zastraszającym tempie, zwierzęta stawały się smutne i przygnębione, dni były teraz o wiele krótsze i szybko ustępowały nocy, podczas której coraz rzadziej świeciły gwiazdy. Natomiast za dnia, gdy Jesień płakała, a jej łez nie było końca, płakało również Niebo, które po stracie drugiej córki nie było już niebieskie, a tam gdzie stanęła pod jej stopami pojawiało się gęste błoto i kałuże. Wtenczas Jesień już wiedziała, że nigdy nie zdoła odnaleźć siostry, którą kochała najbardziej spośród wszystkich trzech, i poddała się bezgranicznie swej rozpaczy, która teraz zawładnęła nią całą, sprawiając, że stała się jakby marą, pozbawioną szczęścia. Jesień nie chciała, aby ktokolwiek widział ją w takim stanie i oddaliła się daleko w góry piętrzące się na zachodzie, i tam w najgłębszej i najciemniejszej jaskini zamieszkała, a wraz z nią jej przeogromny smutek. I tak oto na świecie powstała jesień.
     Niebo wiedział już, że Jesień nie powróci do królestwa niebieskiego. Zamknął się tedy w swej komnacie, zasłonił wszystkie okna, i przez długi czas z niej nie wychodził pogrążając się w coraz to większej rozpaczy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz